Posiedzenie KOSF w dn. 19 października nie odbyło się
Zaplanowane na dziś, na dzień 19 października 2016 r. Posiedzenie Komitetu Organizacyjnego Samorządu Fizjoterapeutów nie odbyło się. Członkowie KOSF rekomendowani przez Stowarzyszenie Fizjoterapia Polska postanowili się nie stawić!!! Jakie mogą być tego konsekwencje napiszemy dalej.
W Internecie często spotykamy się z zarzutami sympatyków Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska, że Polskie Towarzystwo Fizjoterapeutów chce zniszczyć polską fizjoterapię. Na tak nieracjonalne zarzuty nie sposób rozsądnie odpowiedzieć, wychodzimy z założenia, że oceny powinny być wystawiane za działania i ich efekty, a nie za plotki i pomówienia.
O godz. 21:29 18 października Pan Maciej Krawczyk, członek Zarządu SFP i członek KOSF przesłał informację, która znalazła się też na profilu FB SPF:
„Ze względu na brak jakiejkolwiek reakcji na propozycję harmonogramu przeprowadzenia wyborów przesłanego w dniu 13.10. 2016, zignorowanie uwag dotyczących porządku obrad i zmian w regulaminie, zgłoszonych przez członków KOSF rekomendowanych przez SFP w dniu 15.10. 2016, a rozszerzonych w dniu 17.10. 2016, informujemy, że nie mamy racjonalnych przesłanek do uczestnictwa w zebraniu zwołanym przez Pana w dniu 19.10.2016.
Szanując Państwa czas informujemy o naszej absencji w dniu jutrzejszym. Nasza nieobecność jest wyrazem dezaprobaty i protestem dla takiej formy współpracy.
Intensywnie pracujemy nad realizacją zadań, które są naszym wspólnym obowiązkiem. Jednocześnie ponawiamy propozycję organizacji przez Pana zebrania KOSF, rozszerzonego o obecność koordynatorów, w terminie zarezerwowanym w Ministerstwie Zdrowia w dniu 27.10. o godzinie 10.
Mamy nadzieję, że w dniu 24.10.2016 podczas spotkania w Ministerstwie Zdrowia będziemy mieli pełną wiedzę dotyczącą przeprowadzonej rejestracji fizjoterapeutów, co pozwoli na podjęcie optymalnych decyzji pozwalających na przeprowadzenie wyborów.”
Przede wszystkim toczące się ogólne rozmowy – wymiana e-maili nie powinna być traktowana jako miejsce podejmowania decyzji. Od tego są posiedzenia KOSF, na których można dyskutować i głosować we wspomnianych kwestiach. Niestety nie ma takiej możliwości, gdyż ostatnio rekomendowani przez SFP członkowie KOSF opuścili salę obrad, a dziś w ogóle się do Pabianic nie pofatygowali.
Jeszcze niedawno SFP wysyłało prośby do Ministerstwa Zdrowia o uzupełnienie składu Komitetu o osiem osób. Dziś mamy układ 14 członków KOSF z SFP, 13 członków KOSF z PTF i jeden niezrzeszony, rekomendowany przez PTF. Życzenie SFP zostało spełnione, ale nadal jest problem z uzyskaniem większości, gdyż albo nie wszyscy rekomendowani przez SFP członkowie KOSF pojawiają się na zebraniach (zresztą w końcu przestali przyjeżdżać całkiem), a jeśli nawet, to po dwóch godzinach opuszczają zebranie. Przyjmujemy do wiadomości fakt, że dla tych osób są rzeczy ważniejsze od pracy na rzecz fizjoterapeutów (w końcu KOSF to wolontariat, a często trzeba dokładać z własnej kieszeni), ale jeśli tak jest, to nasuwa się pytanie czy takie osoby, z takim podejściem są gotowe, by powierzyć im jakąkolwiek funkcję w strukturach samorządowych? Obyśmy mogli się przekonać, jak odbierają to fizjoterapeuci podczas wyborów.
Wzmianka o szanowaniu czasu pozostałych członków KOSF jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. To jawny brak szacunku. Aby uczestniczyć w posiedzeniu trzeba było wziąć urlopy, często bezpłatne, a wszystko bez potrzeby, bo nadal nie uda się posunąć do przodu ważnych dla fizjoterapeutów kwestii.
Pan Jacek Łuniewski wczoraj przed 23:00 odpowiedział poirytowany:
„Poważnie traktując powołanie przez Ministra Zdrowia, już jestem w okolicach Pabianic ograniczając potencjalne możliwości zdarzeń drogowych podczas dojazdu w dniu jutrzejszym.
Śmiesznie brzmi ta deklaracja – wynikająca jak myślę z braku liczebnej przewagi w dniu jutrzejszym… bo ktoś ma coś, a kurs, a zajęcia, i 100 innych powodów…
Jeśli chcecie szanować mój czas – STAWCIE SIĘ JUTRO NA POSIEDZENIU!!!
Jest tyle istotnych spraw do ustalenia i przedyskutowania…
Jednak jestem naiwny, wierząc w Państwa dobre intencje, samodzielne decyzje i indywidualną niezależność…
Wszyscy jakimś trafem podjęliście niezależną decyzję o nieobecności…
SZCZYT OBŁUDY!!”
Przypuszczam, że odczucia pozostałych wystawionych do wiatru członków KOSF są podobne. Niestety ten brak szacunku odnosi się jednak głównie do wszystkich fizjoterapeutów. Dlaczego?
Spotkanie w Ministerstwie Zdrowia na 24 października to nie kolejne posiedzenie w siedzibie MZ, to wezwanie członków KOSF przez Ministerstwo Zdrowia. Obawiamy się czy nie będzie ostatnim. Szczególnie w kontekście tej właśnie wczorajszej decyzji osób z SFP.
Jeśli faktycznie spowoduje ona zaprzepaszczenie tego, co już udało się osiągnąć, to będzie to dramat ludzi, którzy przez kilkadziesiąt lat, a nie rok czy dwa walczyli o ustawę i o niezależność zawodu. Zaś komentarze skierowane do PTF w Internecie typu:
”Zrobicie wszystko żeby położyć komitet, wybory, tworzenie samorządu. Zrobicie wszystko czego MZ nie udało się wprowadzić w nowelizacji do ustawy. Jeżeli tylko samorząd się utworzy FIZJOTERAPEUCI Was za to rozliczą”
zakrawają na kpinę nie tylko z osób zaangażowanych w prace w Komitecie, ale głównie z fizjoterapeutów. Niszczyć coś i obarczać winą za to kogoś innego to wręcz niewyobrażalny szczyt obłudy i zakłamania…
Żeby rozmawiać i przedstawiać argumenty trzeba się spotykać.
W Sejmie, w obecnej kadencji, PiS ma zdecydowaną większość i może samodzielnie podejmować decyzje. Opozycja często się z nimi nie zgadza, ale nadal uczestniczy w obradach, bo do tego zostali powołani. W Komitecie Organizacyjnym Samorządu Fizjoterapeutów sprawa jest dużo prostsza. Większość ma zwykle ta strona, która przyjeżdża w komplecie. SFP ma z tym problemy, więc znalazło sposób, żeby storpedować działania KOSF i stawia ultimatum – albo będziecie realizowali nasze pomysły, albo nie zrealizujemy żadnych.
Ciekaw jestem kto tak zarządził? Zazwyczaj w każdej instytucji jest wyznaczona osoba, która podejmuje kluczowe decyzje, ale też i bierze na siebie za nie odpowiedzialność. W SFP pewnie też tak jest, choć podobno tam każdy myśli za siebie, a odpowiedzialność jest zbiorowa.
Jednak powiedzmy sobie szczerze – nie da się tak. Winą za błędy należy kogoś obarczyć, a SFP za wszystkie swoje niepowodzenia oskarża PTF. Prawda, że wygodne?
Naśmiecę, nabrudzę, nabałaganię, zniszczę co się da, a potem powiem, że to przez PTF…
Prosimy pamiętać – członkowie KOSF rekomendowani przez PTF to fizjoterapeuci, którzy pracują z innymi fizjoterapeutami, uczą przyszłych fizjoterapeutów. Jaki mieliby cel by działać na szkodę swoją i swojego otoczenia?
Jesteśmy przekonani, że nasze działania i decyzje związane z organizacją samorządu są najlepsze z możliwych. Zdajemy sobie sprawę, że są osoby mające zupełnie inne zdanie, szanujemy to, ale nie możemy wykonywać ruchów, które według nas będą szkodliwe dla przyszłości polskiej fizjoterapii. Na pewno nie możemy zgodzić się na szantaż do jakiego posuwają się członkowie KOSF rekomendowani przez SFP. Chcemy doprowadzić do wyborów, gdzie naprawdę będą wreszcie mogli wypowiedzieć się fizjoterapeuci.
Nadal wierzymy, że wszystko się uda, ale z pewnością nie dzięki, a pomimo działań SFP. Wierzymy, że już 5 listopada będziecie Państwo mogli dokonać wyboru takiego, jaki uznacie Państwo za najlepszy dla siebie. To będzie najlepsza nagroda za pracę w Komitecie członków KOSF rekomendowanych przez Polskie Towarzystwo Fizjoterapii.
Dariusz Jasiński
Rzecznik Prasowy ZG PTF